Jak już pisałam, spodnie w damskim wydaniu były czymś niespotykanym, okolicznościowym – kostiumem teatralnym, wyrazem buntu, emancypacji lub dążenia do reformy stroju. Nosiły je ekstrawaganckie artystki i lesbijki. Kobieta w spodniach była tak niemoralna, jak dziś nagość w środku miasta.
Ale to wszystko miało się zmienić.
W drodze do codzienności:
Sport
welovecycling.com
W XIX wieku modna staje się aktywna forma wypoczynku, pojawia się potrzeba tworzenia nowych rodzajów strojów. I właśnie dzięki temu kobiety miały okazję po raz pierwszy założyć spodnie, nie jako buntowniczki i sufrażystki, ale jako zwyczajne rowerzystki.
Wróciły blumerki, ale w nieco innej wersji – zrezygnowano z wierzchniej spódnicy, a nogawki uległy skróceniu. Co prawda takie odważne odzienie budziło wiele kontrowersji i spora grupa kobiet wolała jeździć na rowerze w zwykłej spódnicy (a wiadomo, co wiatr może zrobić z taką spódniczką, jeden podmuch i skandal gotowy, dlatego konstruowano specjalne modele rowerów, które umożliwiały „skromną” i bezpieczną jazdę w sukience.) Społeczeństwo z trudem przyzwyczajało się do nowości, uważano, że kobieta na rowerze jest niemoralna, wulgarna i w ogóle zła. Ubranym w blumerki kobietom odminowano wstępu do restauracji, obsługi w sklepach. Ale nikt nie był w stanie zatrzymać nadchodzących zmian i zdeterminowanych rowerzystek. W XX wieku sport staje się poważnym biznesem, kobiety w blumerkach na rowerach przestają szokować.
Już po Pierwszej Wojnie Światowej, coraz więcej kobiet było na tyle odważnych, by założyć spodnie do jazdy konnej, lub na długie, piesze wycieczki. O ile w latach dwudziestych takie zachowanie budziło sporo kontrowersji, w latach trzydziestych powoli stawało się normalne. Już w 1922 Gabrielle Chanel zaprojektowała luźne, damskie spodnie przeznaczone do noszenia podczas rejsów jachtami, jednak na to było za wcześnie – kobiety uprawiając sporty nadal nosiły głównie spódnice. W latach trzydziestych pojawiły się spodnie do jazdy na nartach, czy gry w golfa. Na plażach elegantki nosiły piżamy. Dziś brzmi to dziwnie, ale wtedy plażowe piżamy, ze spodniami o szerokich nogawkach i górą od kompletu były bardzo modne.
W 1932 Alice Marble, amerykańska tenisistka, zaszokowała publiczność, gdy pojawiła się na korcie w białych szortach.
Alice Marble global-hall-of-fame.blogspot.com
Ekstrawagancja
Kostium zainspirowany haremkami Paula Poireta stworzony dla Jessici Brown Findlay wcielającej się w rolę Lady Sybil Crawley w serialu Downton Abbey. Nic dziwnego, że jej postać odważyła się założyć spodnie!
To prawda, że początek XX wieku przyniósł ze sobą spore zmiany, ale trzeba pamiętać, że żyjący wtedy ludzie byli jeszcze zakorzenieni w poprzedniej epoce. Dlatego tak rewolucyjny skok na przód, jakim było zaprojektowanie spodni dla kobiet, musiał czekać na całkowitą akceptację aż do końca II Wojny Światowej, a być może nawet i dłużej.
Na tak niezwykły projekt jakim były kobiece spodnie, odważył się nie kto inny jak sam Paul Poiret, najbardziej awangardowy projektant belle epoque. W 1911 zaprezentował światu spódnicospodnie* lub jak kto woli – haremki. Damskie spodnie o luźnych nogawkach, zainspirowane krajami orientu. Noszono je z tuniką. Taki zestaw był bardzo odważny i decydowały się na niego tylko najbardziej wyzwolone kobiety lub artystki. Pomysł wkrótce podchwycili inni projektanci, ale spódnicospodnie nie stały się wtedy czymś noszonym powszechnie.
Paul Poiret – tunika 1913 i reprodukcja haremek jego projektu.
FIDM Museum.
* z francuskiego jupe-culottes, chyba stąd wzięła się nazwa culottes na modne minionego lata spodnie 3/4 o szerokich nogawkach. Culottes to nazwa męskich krótkich spodni, mężczyźni z wyższych klas aż do XIX wieku nosili spodnie krótkie, długie kojarzyły się z pospólstwem.
A o to, co polskie gazety z początku XX wieku pisały o paniach noszących jupe-culottes. Przepraszam za fatalną jakość zdjęć, robiłam je nielegalnie w łódzkim archiwum, więc nie mogłam za bardzo skupić się na ostrości.
W latach 20 i 30 XX wieku gwiazdy srebrnego ekranu inspirują miliony. Już nie tylko projektanci dyktują trendy – również aktorki stają się ikonami stylu, a ich filmowe i codzienne kreacje naśladują zwyczajne kobiety. Jedną z takich infulencerek była nasza rodaczka – Pola Negri, ale jeśli chodzi o spodnie to na ekranach i na co dzień nosiły je takie gwiazdy jak Katharine Hepburn, Marlene Dietrich i Greta Garbo. Udowodniały, że nie trzeba mieć na sobie spódnicy lub sukienki, by nadal wyglądać kobieco i seksownie. Niektórzy projektanci mieli w swojej ofercie damskie kostiumy ze spodniami, a w 1939 Vogue po raz pierwszy pokazał zdjęcie kobiety w spodniach. Jednak taki strój nadal dla wielu ludzi był szokujący i nienaturalny. Nadchodząca wojna miała jednak ponownie wywrócić świat do góry nogami.
Wojny
Pierwsza Wojna Światowa zmusiła kobiety do porzucenia domowego ogniska i zajęcia miejsc pracy, które opuścili mężczyźni idący na front. Nowe obowiązki wymagały nowych strojów, dlatego kombinezony i spodnie zastąpiły spódnice i suknie. Paradoksalnie, ten ogromny konflikt przyczynił się znacznie do emancypacji.
Po zakończeniu wojny oczekiwano, że kobiety wrócą do swoich domowych obowiązków, uważano, że praca zamężnej kobiety to kaprys a nie obowiązek. Jednak panie nie chciały powrotu do tego, co było wcześniej.
Kombinezony, 1918
Jednakże dopiero II Wojna Światowa zaangażowała kobiety nie tylko w fabrykach, ale również na frontach. Ich praca odbywała się na o wiele większą skalę niż dwadzieścia lat wcześniej, kobiety budowały okręty, pracowały przy produkcji broni, latały samolotami i wspomagały żołnierzy na polu walki. Rózia Nitowniczka (Rosie the Riveter) kojarzona ze słynnego plakatu „We can do it!” jest amerykańską ikoną, symbolem kobiet, które swą pracą w fabrykach wspomagały wojenne zmagania w Europie.
To oczywiste, że wykonując te wszystkie czynności, kobiety nosiły spodnie, lub jeansowe kombinezony, które tak bardzo kojarzą się nam dziś z tamtym okresem. Po raz kolejny panie udowodniły, że wcale nie są gorsze od mężczyzn i zasługują na równe traktowanie. Ale jak to się przekłada na ubiór?
Niedługo po wojnie na modową scenę wkroczył Christian Dior, zaprezentował (szokujący przepychem) new look. Szalenie kobiece lata pięćdziesiąte nie zachęcały do noszenia spodni. A co było dalej, dowiecie w następnym poście 😉
1 Wypowiedź “Sport, wojna i spodnie”
Bardzo ciekawy post. Ja napisałam nie tak dawno artykuł o survivalowych plecakach, ciekawa jestem Twojego zdania? Myślisz że kobietom przystoi nosić takie plecaki survivalowe?
Bardzo ciekawy post. Ja napisałam nie tak dawno artykuł o survivalowych plecakach, ciekawa jestem Twojego zdania? Myślisz że kobietom przystoi nosić takie plecaki survivalowe?